Start - Aktualnosci - "Kondycja e-nauczania w dobie SARS-COV-2".

"Kondycja e-nauczania w dobie SARS-COV-2".

print as PDF

01 lut 2021

"Kondycja e-nauczania w dobie SARS-COV-2".

"Wiedza jest cenna niezależnie od czasów i od okoliczności. Jest tym bardziej wartościowa, jeśli zdobywa się ją w Uczelni posiadającej sprawdzony system nauczania. Skoro bezpośredni kontakt mistrz - uczeń jest utrudniony, skoro uczelnianą ławkę zastępuje ekran komputera i  biurko we własnym pokoju, to należy tę sytuację wykorzystać (...)" - rozmowa z dr. Mirosławem Laszczakiem, wykładowcą Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej na temat kondycji e-nauczania w dobie SARS-COV-2. 

________

 Jak ocenia Pan zdalny tryb nauczania w dobie pandemii SARS-COV-2?

- W czasie epidemii pustoszeją sale wykładowe. I nie jest to nic nowego. Podczas grypy hiszpanki w latach 1918 - 1920 zajęcia prowadzono na przyszkolnych terenach zielonych, a ostatecznie rozesłano studentów do domów. Dżuma, nawiedzająca Europę w wiekach średnich, wygnała studentów i profesorów z miast. W uczelniach ustawało życie, zaprzestawano kształcenia. I tak było do dwudziestego pierwszego wieku. Internet i możliwość nieskrępowanej zdalnej komunikacji pozwoliły na prowadzenie zajęć na odległość. Z czymś takim nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia. W sukurs nauce pospieszyły technologie cyfrowe, platformy internetowe, dostępność internetu, a także powszechna umiejętność korzystania z zasobów sieci. W ten sposób zamiast zahibernowania procesu edukacji mamy odbywające się zajęcia. Tryb zdalny jest jedynym bezpiecznym, wygodnym, efektywnym, choć nie pozbawionym wad trybem nauczania. Lecz jak dotąd niczego lepszego nie wymyślono.  

Jakie dostrzega Pan pozytywy, w związku z nauczaniem na odległość, na przykładzie doświadczeń z punktu widzenia wykładowcy Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej?

- Tak postawione pytanie koncentruje uwagę wyłącznie na pozytywnych stronach zdalnej nauki. To oczywiście zmusza do oddestylowania z odpowiedzi wszystkiego, co w tym trybie jest niewygodne, ograniczające i co ujemnie wpływa na proces kształcenia. Dodatkowa trudność polega na tym, że pozytywne i negatywne strony zdalnej nauki przenikają się wzajemnie, a często stwierdzenie, że coś jest wadą lub zaletą, zależy wyłącznie od przyjętego punktu widzenia. Z pewnością jednak wśród zalet zdalnej nauki wymienić można: łatwość uczestnictwa w zajęciach, dużą dostępność tej formy nauki, korzystanie z przekazywanej wiedzy niezależnie od okoliczności, w jakich aktualnie znajduje się student. Nie należy też zapominać, że współcześni studenci świetnie odnajdują się w środowisku wirtualnym i taka forma nauki przystaje do ich codziennych przyzwyczajeń, jest też zgodna z preferowaną często formą spędzania czasu. Nade wszystko jest to jedyna bezpieczna forma kontaktu w warunkach zagrożenia epidemiologicznego. 

Czy sądzi Pan, że wymuszona przez sytuację edukacja zdalna wpłynie na zmianę trybu nauczania w szkołach wyższych w przyszłości? 

- Wszystko zależy od tego, jak długo miałby trwać czas epidemii i jak długotrwałe byłoby wymuszone okolicznościami zdalne nauczanie. Przyzwyczajenia trudno zmienić, a wygoda zdalnej nauki - przede wszystkim dla studentów - sprawi, że ranne wstawanie i wielogodzinne przebywanie w murach uczelni potraktowane zostanie jako szczególny rodzaj wyrzeczenia. Tym niemniej jestem przekonany, że ostatecznie wszystko wróci do starych, sprawdzonych form nauki, gdzie fizyczna obecność nauczyciela i ucznia w jednaj auli pozwala dostosować sposób przekazywania wiedzy do poziomu satysfakcjonującego studenta. Interakcje, mowa ciała, możliwość pochwycenia cudzej uwagi, czuwanie nad procesem przyswajania wiedzy - swoje optymum osiąga wyłącznie w tradycyjnym procesie dydaktycznym.

Jak bardzo zmieniła się Wyższa Szkoła Ekonomiczno-Humanistyczna po tym jak zamieniono stacjonarny tryb nauczania na zdalny?

- WSEH nie zmienił się ani na jotę. Uczelnia wciąż proponuje wykłady na najwyższym poziomie i dba o dobro studentów. 

W jaki sposób motywuje Pan swoich studentów do aktywności podczas e-wykładów z przemiotu zarządzanie strategiczne, psychologia komunikacji, czy też nauka o organizacji?

- Hmm, nie posiadam "swoich studentów". Co zaś tyczy się motywacji, to staram się jedynie, by studenci odpowiadali na pytania, rozwiązywali ćwiczenia, włączali się do dyskusji. Oczywiście jest to utrudnione, a odzew ze strony studentów raczej ograniczony. Jedynie część słuchaczy zabiera głos. Większość chowa się za wyłączonymi mikrofonami i kamerkami. Motywacją jak zawsze jest absorbujący temat, sposób podawania wiedzy, treść zadawanych pytań oraz przełożenie studenckiej aktywności na końcową ocenę. 

Co może Pan przekazać przyszłym studentom Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej, którzy chcieliby rozpocząć edukację w kolejnym roku akademickim w  tradycyjnym trybie nauczania, czyli stacjonarnym? Trudno w tym momencie przewidzieć, kiedy tak naprawdę pożegnamy się z pandemią, a co za tym idzie system edukacji zdalnej może będzie jeszcze obowiązywał. 

- Wiedza jest cenna niezależnie od czasów i od okoliczności. Jest tym bardziej wartościowa, jeśli zdobywa się ją w Uczelni posiadającej sprawdzony system nauczania. Skoro bezpośredni kontakt mistrz - uczeń jest utrudniony, skoro uczelnianą ławkę zastępuje ekran komputera i  biurko we własnym pokoju, to należy tę sytuację wykorzystać. Czytać podręczniki, zgłębiać zagadnienia omawiane w e-bookach. Zaprocentuje to w przyszłości. Zdalne nauczanie przyzwyczaja do tele-pracy, uczy obowiązkowości, samodyscypliny, skłania do lepszej organizacji czasu - wszystko to są istotne zalety, przydatne w całym życiu. A tu jeszcze w grę wchodzi możliwość ukończenia wyższej uczelni i zdobycie dyplomu, dlatego bez wahania zachęcam do studiowania. Epidemie przemijają, wiedzę i dyplom można mieć na zawsze.  Naprawdę.

Dziękuję za rozmowę. 

Dział Promocji WSEH